Luty 2023

Tegoroczna zima wydaje się być znacznie bardziej chmurzasta niż zazwyczaj. Zwykle dni są słoneczne, choć mroźne, a tu cały styczeń bywało różnie. Nie dość, że na początku było dość ciepło (10C) to jeszcze pochmurno i wietrznie. Na szczęście, na początku lutego wróciły dobre i pogodne standardy.

W zeszłym roku kolega proponował mi wieczorny wypad na Dobratsch, i choć wtedy nie miałem czasu, pomysł zapadł w pamięci. A zatem w wieczór pełni księżyca wybraliśmy się na górkę.

Nie było naszym planem wchodzić na sam szczyt, było późno (po 20) i dość zimno (jakieś -10C), chcieliśmy jedynie zobaczyć jak to jest w świetle pełni księżyca pospacerować po górach.

Dobrze ubrani, bo mroźno, wjechaliśmy na górny parking pod Dobratsch i wyszliśmy na godzinny spacer, do punktu widokowego usytuowanego po południowej stronie stoku. Droga na parking była dobrze odśnieżona, choć czasem zdarza się, że po gwałtownych opadach śniegu Alpenstrasse bywa zamknięta, lub obowiązuje nakaz łańcuchów śnieżnych. Jest też znak informujący o zakazie wjazdu pod 21.00 – czy ktoś sprawdza jego przestrzeganie – nie wiem. W każdym razie w sezonie zimowym nie pobierają opłat za wjazd.

Z parkingu skierowaliśmy się w kierunku zachodnim na szlak w stronę szczytu. Widok był niesamowity – prawie bezchmurne niebo pozwalało na spacer bez żadnego oświetlenia. Śnieg przyjemnie skrzypiał, szlak był przetarty i ubity, a my mogliśmy podziwiać naprawdę niezwykłe widoki

Półgodzinny spacer na górkę nie był wyczerpujący, ale należało iść ostrożnie – dojście do platformy widokowej było dość oblodzone, a na samej platformie porządnie wiało. Popatrzyliśmy sobie tu i dam i wróciliśmy tą samą drogą na parking.

Takie wejście to fantastyczny pomysł na wieczór. Polecam. Aha, wszystkie zdjęcia zrobione bez żadnej obróbki, z jednynie dłuższym (automatycznym) czasem naświetlania.